„Siewca wyszedł siać swoje ziarno”

20160925_101315

„Siewca wyszedł siać swoje ziarno”
Homilia Łk 8,4-15

ks. Joachima Stencel SDS z pierwszego dnia Rekolekcji lectio divina.
Opracowanie- Jadwiga Zielińska.
Tekst nie jest autoryzowany.

„To bardzo ważne Słowo dla nas u początku tych rekolekcji. Ale nie tylko. Jest to Słowo ważne dla każdego ucznia, który próbuje iść za Jezusem. Uczniowie już sporo czasu idą za Jezusem…. Dzisiaj słyszymy że idą tłumy. Nagle- Jezus mówi tę przypowieść. U Pana Jezusa nic się nie dzieje bez przyczyny. Jezus mówi tę przypowieść w takim bardzo ważnym kontekście, mianowicie: jak bierzemy do ręki ewangelię Łukasza, to przed tym wydarzeniem (tej przypowieści o której Jezus mówi) słyszymy kto za Nim idzie. Nagle – dołączyły się do Jezusa, do uczniów- kobiety, które wyzwolił od działania złych demonów. Wcześniej słyszymy, jak Jezus uzdrawia mocą swojego słowa. Nie ma więc nic dziwnego w tym, że za Jezusem idzie tłum. Że wokół Niego zbiera się wielki tłum. Ale Jezusowi nie o tłumy chodzi. Nie o tłumy. Jezusowi zawsze chodzi o każdego, kto nie tylko zachwyca się Jego cudownymi znakami. Jezusowi chodzi zawsze o tych, dla których znaki, słowa- są drogą do więzi z Nim. Do przyjaźni. Dlatego te słowa są bardzo ważne dla każdego, kto nie chce zatrzymać się na znakach zewnętrznych, ale kto pragnie pośrodku tego znaku, pośrodku każdego słowa- doświadczyć więzi z Bogiem. Myślę, że wszyscy tutaj po to jesteśmy. Nie przyszliśmy tutaj tylko i wyłącznie dla znaku, jakim jest Eucharystia. Bo tak trzeba…

Bo rekolekcje… Ale każdy z nas- jestem o tym przekonany- przyszedł tutaj aby spotkać się osobiście z Jezusem. Osobiście z Jego Słowem. Bo to Jego Słowo przecież..

W Jego słowie spróbujmy przede wszystkim usłyszeć pragnienie Boga, który w Jezusie pragnie czynić nasze życie pięknym, owocnym. Do tego jesteśmy powołani. Aby dawać dobre owoce. Inni ewangeliści napiszą trzydziestokrotne, sześćdziesięciokrotne, stokrotne..
Jesteśmy powołani, aby wydawać dobre owoce. A dobre owoce można wydawać tylko wtedy, kiedy walczy człowiek o więzi z Bogiem. Kiedy walczy o osobiste spotkanie, i nie ma tego, co otrzymuje od Pana Boga, tylko dla siebie.Tylko dla siebie…
Każdy z was jest dobry, jest szlachetny. Każdy. Jezus to mówi. W każdym z nas jest dużo dobrej gleby. W każdym! Żeby w to uwierzyć, to nie można się zatrzymać w swoim życiu tylko i wyłącznie na tym, co Jezus mówi o trzech wcześniejszych glebach.
W każdym z nas jest coś z tej pierwszej gleby, która co? Która ślizga się po słowie Pana Boga. Nie spotyka się z Nim tak naprawdę. Poprzez różnego rodzaju przyczyny- a zwłaszcza pośpiech. Codzienny pośpiech. Kiedy się śpieszę w codzienności swojego życia, to tak naprawdę Słowo Boże czasem -jak do ciebie dociera- to odbija się od twojego serca jak ping- pong. I co wtedy? Wtedy życie nie przynosi owoców, jakich pragnie Bóg.
Każdy z nas – często- w tym drugim rodzaju gleby się odnajduje. Kiedy przyjmujemy Słowo i mamy takie pragnienie, aby ono zrodziło w nas dobre owoce… Ale czasem brakuje… Czego?- wierności. Wytrwałości. Dlatego też nie możemy traktować takiego spotkania jak rekolekcje jako takiego skoku duchowego: raz na głębię i koniec.

Nie. Trzeba pielęgnacji. Trzeba codziennej wierności w przychodzeniu. Aby to- co często przeżywamy w relacji z Panem Bogiem w płaszczyźnie emocjonalnej- żeby, po prostu, nieustannie się tliło. Ogień Jego miłości.
I wreszcie -kochani- któż z nas nie odnajduje się w tym trzecim rodzaju gleby? Może wielu z nas najbardziej… kiedy troski tego świata nas zagłuszają. Bogactwa…ułudy bogactwa- a więc to wszystko, co zdobywamy. I to wszystko, co jest wymiarem naszych pożądliwości. Któż z nas nie odnajduje się w tej glebie! Kiedy wiele tego, o czym mówi Jezus, zagłusza w nas życie Boże. Dlatego Jezus mówi- uważaj, jak słuchasz. Uważaj, jak się ze Mną spotykasz. Zwróć uwagę na jakość tego, co Ja do ciebie mówię. Na wartość tego.

Czyli co?- próbuj!. Próbuj zawsze się ze Mną spotkać. Nie zewnętrznie, ale na płaszczyźnie serca. Z pragnieniem przyjęcia i zadomowienia się w moim Słowie. Bo jest w tobie gleba. Jest w tobie zdolność! Do wydawania dobrych owoców i każdy z nas jest tutaj po to.
I jest pragnieniem każdego z nas, żeby tego swojego życia nie przeżywać byle jak. Na powierzchni. Ale żeby przeżywać tak, jak o to prosi nas Jezus. On nas prosi. On zaprasza. Nie żebyśmy się przy Nim tłumnie zbierali i rozchodzili bez owoców. Lecz żebyśmy z tego spotkania przede wszystkim zabrali Jego do naszych domów. Do naszej codzienności. I prawdę, którą nam objawił. O sobie i o nas. Prośmy więc o łaskę aby On- po raz kolejny- tak się zajął naszym sercem, taką przestrzeń w nim znalazł, by wszystko to, co do tej pory było ubitą drogą, skalistą, zapuszczoną- aby On mocą swojego Słowa uzdolnił nas – do początku. Początku rodzenia się dobrych, błogosławionych owoców, które będziemy dostrzegali podczas tych dni. Bo to, co Bóg w nas rodzi, zawsze- prędzej czy później- wyda błogosławione owoce.”