„Odejście….”

„Odejście….”
Homilia J.16, 5-11
ks. Andrzeja Drogoś SDS z siódmego dnia
Rekolekcji lectio divina 2017 r.

Opracowanie- JZ.
Tekst nieautoryzowany.
Zachowano styl języka mówionego.

Nauczycielem dla drugiego człowieka może być każdy, kto posiada odpowiednią wiedzę oraz umiejętność jej przekazania. Ale mistrzem nie może być każdy. Bo tutaj wiedza jest tym najmniej ważnym elementem, który kształtuje wzajemną relację mistrz- uczeń. Być mistrzem to znaczy nie tylko przekazywać wiedzę ale wychowywać, prowadzić, pokazywać drogę do pełnej wolności i do odpowiedzialności za siebie i za swoje życie. Być mistrzem to znaczy usuwać się w cień aby ten, którego prowadzę, mógł się rozwijać. Jezus jest takim Mistrzem wobec apostołów, uczniów, wobec nas. Kiedy zapowiada swoje odejście do Ojca- wie, że uczniowie będą smutni z tego powodu. Będą stawiali sobie pytanie: jak sobie poradzimy teraz bez Jezusa? Ale Jezus wie również, że pożyteczne jest dla nich Jego odejście. Nie tylko dlatego, że będzie mógł posłać Ducha Świętego. Ducha Prawdy, Mocy, Ducha Pocieszyciela- ale również (a może przede wszystkim) dlatego, że Jego odejście spowoduje w uczniach naturalną potrzebę wzięcia odpowiedzialności za siebie w swoje ręce. Smutek napełnił ich serca, gdy usłyszeli, że Jezusa nie będą mieli zawsze przy sobie. Później zrozumieją, że być uczniem w szkole Jezusa oznacza rozwijać siebie, przekraczać swoje granice, brać odpowiedzialność za siebie i za innych. Gdyby Jezus był z nimi, zawsze byliby w Jego cieniu. Gdy Jezus odszedł, oni mogli w Jego Imieniu iść do świata, do ludzi i głosić Ewangelię. My również chcielibyśmy być jak najbliżej Jezusa. I jak dziecko trzymać się Jego ręki kurczowo, bo czujemy, że jesteśmy zbyt słabi, żeby sobie poradzić sami. Bo czujemy, że potrzebujemy przewodnika, ojca, opiekuna. Kogoś, kto będzie zawsze, zawsze wysłucha, przytuli, pokaże drogę. Kto nauczy, odpowie na każde pytanie. Ale i my musimy zrozumieć, że Jezus stawia również na naszą wolność i naszą odpowiedzialność. Nie musimy kurczowo trzymać się za rękę Jezusa, żeby z Nim być. On jest z nami, pomimo że jest u Ojca. On jest z nami tu i teraz, w każdej chwili mojego życia. Dziękujmy Panu Bogu za to, że nas tak mądrze prowadzi. Za to, że nas uczy i pozwala dojrzewać. Pozwala w pełnej wolności i odpowiedzialności za siebie, swój los, i za swoją wieczność- brać tę odpowiedzialność za swoje życie i życie ludzi, których stawia na naszej drodze. I prośmy, abyśmy w tym życiu duchowym rozwijali się i rośli tak, jak tego chce On, nasz Mistrz.”